Credit: Sloan Digital Sky Survey (CC BY 4.0)
W dzisiejszym artykule opiszemy trzy różne, ale powiązane tematycznie obiekty głębokiego nieba. Będzie o narodzinach i śmierci gwiazdy, ale zaczniemy od obiektu, który można dostrzec za pomocą dobrej lornetki (jasność to 8,6 magnitudo). NGC 2158 to gromada otwarta znajdująca się w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Wiemy, że gromady otwarte powstają w wielu mgławicach Drogi Mlecznej, a ich gwiazdy tworzą się zazwyczaj dziesiątkami i setkami w jednym rzucie. NGC 2158 oddalona jest o 16 500 lat świetlnych. Odkrył ją William Herschel w 1784 roku. Dobre warunki do jej obserwacji trwają od połowy grudnia do połowy kwietnia. Wyróżnia ją to, że jest dość starym (około miliard lat), bogatym skupiskiem głównie żółtych i pomarańczowych gwiazd i mimo upływu czasu jest wciąż zwartą gromadą, bardziej niż większość tego typu obiektów.
Kolejnym obiektem, któremu się przyjrzymy będzie mgławica refleksyjna IC 2118 zwana Głową Wiedźmy lub Czarownicy powstała w wyniku wybuchu dawnej supernowej.
Credit: NASA/STScI Digitized Sky Survey/Noel Carboni (Public domain)
Jest to ciekawy obiekt dla miłośników astrofotografii. Paskudnica, tak „czule” nazwana przez jednego z entuzjastów astronomii, znajduje się około 1000 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Erydanu w okolicach gwiazdy Rigel, która z kolei jest jasną gwiazdą Oriona. Trudności w dostrzeżeniu IC 2118 wynikają z jej małej jasności, dlatego obserwacja wymaga niemal krystalicznie dobrych warunków pogodowych i teleskopu o aperturze co najmniej 100 mm. Mgławica zbudowana z gazu i pyłu jest długa na około 50 lat świetlnych. Jej niebieska barwa jest wynikiem rozpraszania światła pobliskiego niebieskiego nadolbrzyma (wcześniej wspomnianej gwiazdy Rigel) na cząstkach pyłu mgławicy. Najprawdopodobniej pierwszy zaobserwował ją William Herschel, zaledwie dwa lata po opisywanej wcześniej gromadzie otwartej, jednak przez błąd w opisie odkrycie przypisuje się Maxowi Wolfowi w 1891 roku (5 lat później).
Warto przy okazji tego tematu opisać jak powstają gwiazdy w mgławicach i przedstawić obraz na przykładzie formującej się protogwiazdy zimowego nieba zaobserwowanej w podczerwieni przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Credit: Science: NASA, ESA, CSA, STScI / Image Processing: Joseph DePasquale (STScI), Alyssa Pagan (STScI), Anton M. Koekemoer (STScI)
Na zdjęciu widzimy znajdującą się około 460 lat świetlnych od nas w kierunku gwiazdozbioru Byka protogwiazdę L1527. Każda młoda protogwiazda znajduje się w kokonie materii złożonej z gazu i pyłu. Od wielkości globuli zależy tempo wzrostu i wielkość protogwiazdy oraz jej dysku protoplanetarnego. Oba znajdują się w przewężeniu widocznej na zdjęciu „klepsydry”. Samej protogwiazdy w świetle widzialnym nie widać, gdyż w jądrze nie ma jeszcze temperatury około 10 milionów stopni C wymaganej do reakcji syntezy wodoru. Ponadto obszar ten schowany jest za obłokiem materii z którego gwiazda powstaje. Szacuje się, że jej masa to 40% masy Słońca a wiek określono na 100 tysięcy lat. Jest zatem protogwiazdą klasy 0, czyli na najwcześniejszym etapie powstawania i sama gwiazda bardziej przypomina jeszcze puszystą kulę gazu niż ukształtowaną pełnoprawną gwiazdę. W podczerwieni można uchwycić jej proces formowania. Na zdjęciu w centrum widać delikatną „obrączkę” czyli krawędź dysku protoplanetarnego wielkości naszego Układu Słonecznego, pióropusze wyrzucanej materii w kolorze pomarańczowym i niebieskim, oraz włókna cząsteczkowego wodoru uderzanego przez sporadyczne wyrzuty materii. Turbulencje wodoru hamują powstawanie innych gwiazd, gdyż ośrodek jest zbyt wzburzony. A zatem samotna młoda gwiazda bez konkurentek ma szanse ściągnąć jak najwięcej materii z najbliższego otoczenia. Wyrzucana materia z biegunów protogwiazdy oczyściła części pola z pyłu i gazu i „oświetliła” wolne od nich przestrzenie. Różne kolory na fotografii są wynikiem obecności pyłu znajdującego się na drodze obserwacji od Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba do protogwiazdy. Od ilości pyłu zależą barwy na zdjęciu, gdy jest go mniej widzimy więcej koloru niebieskiego. Pamiętajmy jednak, że nie są to kolory, które zobaczylibyśmy w świetle widzialnym.
Koniecznie należy dodać kilka informacji na temat obiektów, które w lutym będą widoczne nad naszymi głowami w Łodzi. Dobrze widoczny będzie po zmroku Jowisz na południowym (początek miesiąca) i południowo-zachodnim (w drugiej połowie miesiąca) kierunku. Początkowo zniknie pod horyzontem po godzinie 1 w nocy by z postępem miesiąca chować się coraz wcześniej. Między Jowiszem a Plejadami ukrywać będzie się jeszcze Uran. Aby go odszukać potrzebować będziemy pomocy w postaci chociażby lornetki mimo że jego widoczność w lutym i tak będzie bardzo dobra to z miasta na pewno nikt go gołym okiem nie dostrzeże.
16 lutego w godzinach 22-23 Księżyc przejdzie bardzo blisko dobrze znanej gromady otwartej czyli Plejad, warto zerknąć w tym kierunku. Natomiast 22 lutego będziemy mieli koniunkcję Wenus i Marsa. Największe zbliżenie na niebie nastąpi około godziny 10:45 i wyniesie mniej więcej tyle ile średnica kątowa tarczy Księżyca w pełni. Ponieważ zjawisko wystąpi w dzień jest raczej przeznaczone dla bardziej doświadczonych obserwatorów. Gdybyśmy chcieli kierować w tę stronę przyrządy optyczne pamiętajmy aby ani przez chwilę nie skierować ich w stronę tarczy słonecznej gdyż może być to bardzo niebezpieczne, włącznie z trwałym uszkodzeniem wzroku!
Kolejność Faz Księżyca w ciągu miesiąca znajduje się na załączonej mapie nieba.
6 stycznia odbyła się premiera pod naszą kopułą Planetarium EC1 filmu „CAPCOM GO! The Apollo Story” opowiadającego historię programu Apollo. Serdecznie zapraszamy do Planetarium EC1 w Łodzi.
Przygotowała: Małgo