Nocne niebo nad Łodzią - luty 2023

 

Kilka ważnych astronomicznych rocznic, na niebie ciekawe zjawiska i jasne gwiazdy, którym towarzyszyć będą planety. Do tego gromady gwiazd, czy ciekawe mgławice. To wszystko w najkrótszym miesiącu roku. Zerknijmy, co ciekawego czeka nas w lutym 2023.

 

Z jasnych planet widoczne będą Wenus, Jowisz i Mars. Nie zobaczymy obecnie Saturna i Merkurego. Jeśli chodzi o Urana i Neptuna to musimy wspomóc się np. teleskopem. Choć, aby odnaleźć Neptuna raczej musimy to robić w pierwszej połowie miesiąca. Coraz później zachodzące Słońce sprawi, że trzeba by go szukać bardzo nisko nad horyzontem a i tak szybko by za nim zniknął. Dla posiadaczy teleskopów należy wspomnieć datę 15 lutego gdyż dojdzie do koniunkcji Wenus i Neptuna, które dzielić na niebie będzie około 0,2°. Niestety blisko horyzontu na wieczornym niebie.

Kolejny ładny widok po zachodzie Słońca czeka nas 22 lutego. Wtedy wracającemu po Nowiu Księżycowi w fazie 8% towarzyszyć będą Jowisz i Wenus. Będą dwoma najjaśniejszymi punktami w odległości kilku tarcz Księżyca w jego okolicy. Jowisz około 4° 30’ łuku powyżej, natomiast Wenus około 4° od Księżyca lekko poniżej i w prawo. Każdy bez problemu na pewno je znajdzie a spotkania planet z naszym naturalnym satelitą można obserwować okiem nieuzbrojonym.

 

Księżyc i Mars (przed zakryciem Marsa 8 grudnia 2022 roku) - fot: Maciej Kawczyński

 

Drugi miesiąc 2023 roku zacznie się od nieba rozświetlanego przez Księżyc. Pełnia 5 dnia miesiąca oznacza kiepskie warunki obserwacyjne w tym czasie.

 

Przydatny może być poniższy wykaz faz Księżyca dla lutego 2023 (+ odległość od Ziemi):

5 lutego 2023 - PEŁNIA - 19:30:44 - 404 888 km
13 lutego 2023 - III KWADRA - 17:03:15 - 375 938 km
20 lutego 2023 - NÓW - 08:09:05 - 365 231 km
27 lutego 2023 - I KWADRA - 09:06:37 - 394 951 km

 

Teraz dobrze widać, że sytuacja lepiej wygląda w drugiej połowie miesiąca.

 

W pierwszej połowie lutego nadal możemy mieć możliwość zaobserwowania stosunkowo jasnej komety. Odkryta na początku marca zeszłego roku kometa C/2022 E3 (ZTF) 1 lutego 2023 znajdzie się najbliżej naszej planety w odległości 0,28 jednostki astronomicznej (42 mln km). W drugiej połowie stycznia warto było jej poszukać jeśli chmury odpuściły. Z przewidywaną maksymalną jasnością na poziomie między 5 a 6 mag, bez problemu powinniśmy ją znaleźć za pomocą lornetki. Jej jasność z każdym kolejnym dniem będzie sukcesywnie maleć. Czasu na obserwacje nie zostało dużo. Aby ułatwić poszukiwania: 5 lutego znajdzie się blisko jasnej Kapelli, 11 spotka się z Marsem (na niebie) a 14 i 15 przemknie w pobliżu Aldebarana i Hiad w Byku. Miejmy nadzieję, że chmury nie zdominują tego okresu.

 

Kometa C/2020 F3 (NEOWISE) widoczna w 2020 roku - fot: Maciej Kawczyński

 

W lutym na niebie widzimy dużo jasnych gwiazd. To cecha charakterystyczna dla nieba zimowego w Polsce. Ciemno robi się nadal wcześnie. Słońce na początku lutego zajdzie o 16:30 a na koniec miesiąca o 17:19. Około godziny 20 na kierunku południowym gości Orion - jeden z najbardziej charakterystycznych gwiazdozbiorów. Patrzymy również w niebo pełne tzw. obiektów nieba głębokiego. Niestety ogromnej większości tych skarbów nocnego nieba nie dostrzeżemy okiem nieuzbrojonym. Całe szczęście istnieją lornetki, teleskopy czy też aparaty fotograficzne.

Obiektów do obserwacji jest naprawdę sporo. Przed nami wiele bardzo znanych mgławic, m.in. M42 – Wielka Mgławica w Orionie, mgławica Rozeta, mgławica Koński Łeb, mgławica Hełm Thora zwana inaczej mgławicą Kaczka czy mgławica Eskimos. To nadal tylko niewielka część tego co kryje się w mroku nocy. Nad naszymi głowami będą również obiekty trochę mniej znane. Dziś zerkniemy na jeden z tych rzadziej wspominanych – Mgławicę Meduza. Znajduje się w kierunku gwiazdozbioru Bliźniąt w odległości około 1500 lat świetlnych od nas z szacunkową wielkością około 4 lat świetlnych. Jej jasność powierzchniowa jest niska. Być może dlatego nie jest często obserwowana. A może właśnie czasem warto wybrać coś mniej oczywistego?
Meduza odkryta też została dosyć późno bo w 1955 roku. Dokonał tego astronom Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles – George Abell. Umieścił ją w tworzonym przez siebie katalogu mgławic jako Abell 21.

 

Mgławica planetarna Meduza - fot. T. A. Rector/University of Alaska Anchorage and H. Schweiker/NOIRLab/NSF/AURA and NOIRLab/NSF/AURA (CC BY 4.0)

 

Historia jej obserwacji również jest ciekawa. Do lat 70 uważana była za pozostałość po supernowej czyli eksplozji w której życie kończą duże i masywne gwiazdy. Dokładniejsze badania wskazują jednak, że jest to rozległa i stara mgławica planetarna czyli pozostałość po gwieździe mniej masywnej ale bardziej za to podobnej do naszego Słońca.

Mimo, że przed nami nadal kilka tygodni zimy to możemy odszukać obiekt a w zasadzie obiekty zaliczane już do nieba wiosennego.  Wiosna zresztą słynie z galaktyk. My poszukamy tzw. "Trypletu Lwa". To trzy galaktyki w gwiazdozbiorze Lwa, który pokazuje się jako jedna z pierwszych wiosennych konstelacji. Galaktyki te odnajdziemy np. wyobrażając sobie linię łączącą gwiazdę Regulus (alfa Leonis) z gwiazdą Denebola (beta Leonis). Linia ta przechodzić będzie w okolicach gwiazdy Chertan. To właśnie w tej okolicy powinniśmy natrafić na nasz obiekt. W skład Trypletu Lwa wchodzą galaktyki spiralne oznaczone jako M 65 , M 66 i NGC 3628. Oglądając je miejmy na uwadze, że widzimy ich obraz sprzed 30-35 milionów lat. Taki jest szacowany dystans w latach świetlnych jaki nas dzieli. W zeszłym roku, późną wiosną udało mi się nawet je zarejestrować.

 

Amatorska fotografia Tripletu Lwa - fot. Maciej Kawczyński

 

Żeby jeszcze na chwilę zostać w temacie galaktyk to nieco dalej na wschód znajduje się gwiazdozbiór Warkocz Bereniki. Zawiera między innymi gęściej na niebie położone, jaśniejsze gwiazdy lśniące niczym włosy Bereniki. W ich pobliżu znajdziemy m.in. galaktykę spiralną Igła. Uważa się, że leży między 30 a 50 milionów lat od nas i patrzymy na nią wzdłuż płaszczyzny jej dysku.

 

NGC 4565 (nazywana galaktyką Igła) - fot. Ken Crawford (CC BY-SA 3.0)

 

Galaktyk jest tam więcej, w tym NGC 4725, w której zaobserwowano już 3 supernowe. Na moim amatorskim zdjęciu pokazującym ten obszar oznaczyłem te lepiej widoczne (galaktyka Igła znajduje się blisko centrum kadru):

 

Obszar nieba w okolicy galaktyki NGC 4565 - fot. Maciej Kawczyński

 

Na więcej galaktyk przyjdzie pora gdy wiosna w pełni się już rozgości. Tymczasem powróćmy jeszcze na zimowe niebo aby odszukać jeszcze inny ciekawy obiekt. Tym razem skierujemy teleskop w kierunku gwiazdozbioru Raka. W zasadzie to nawet lornetka będzie dobrym wyborem gdyż ten obiekt poza miastem dostrzeżemy nawet okiem nieuzbrojonym. Mowa o M 44 czyli gromadzie otwartej gwiazd zwanej Żłóbek, gromadą Ul czy Pszczółki. Sam gwiazdozbiór Raka nie zawiera szczególnie jasnych gwiazd, ale M 44 można odnaleźć mniej więcej pomiędzy Regulusem w Lwie a Polluksem i Kastorem czyli najjaśniejszymi gwiazdami Bliźniąt.
Sama gromada, ponieważ łatwo ją dostrzec, znana była już w starożytności jako mgiełka lub chmurka. Starożytni Grecy i Rzymianie widzieli tam żłóbek z którego jedzą dwa osły symbolizowane przez dwie jaśniejsze gwiazdy w pobliżu – Delta i Gamma Cancri. Ponoć były to osły, na których Dionizos i Silenus jechali do bitwy z Tytanami.

 

Gromada M44 - fot. Astrophoto Andy (Public domain)

 

Galileusz w 1609 roku obserwował gromadę przez swój teleskop i dostrzegł 40 gwiazd. Dziś wiemy, że gromada ta zawiera ich około 1000, leży jakieś 600 lat świetlnych od nas a jej wiek szacuje się na 600-700 milionów lat. Możliwe więc, że M 44 powstała wtedy, kiedy nasza planeta całkowicie lub prawie całkowicie była pokryta lądolodem (według hipotezy tzw. Ziemi Śnieżki).
Od 2012 wiemy też, że niektóre z gwiazd gromady posiadają swoje planety. Odkryto wtedy dwa tzw. gorące jowisze, każdy krążący wokół innej gwiazdy. Do dzisiaj odkryto tam co najmniej kilka kolejnych egzoplanet. Pomyślmy o tym zerkając w ich stronę.

To tyle jeśli chodzi o nasze kilka propozycji na luty. Zachęcamy do odkrywania też innych obiektów o ile pogoda pozwoli.

W pierwszym zdaniu tego kalendarzyka mowa była o kilku ważnych rocznicach. O trzech chciałbym dzisiaj krótko wspomnieć.
Zaczynając od Galileusza często nazywanego ojcem astronomii obserwacyjnej czy wręcz współczesnej nauki. Galileo Galilei  przyszedł na świat 15 lutego 1564 w Pizie. Jako jeden z pierwszych używał teleskopu do obserwacji nieba i z tego co wiadomo jako pierwszy zapisał swoje obserwacje.

 

Galileo Galilei pokazujący swój teleskop Doży Wenecji - Leonardo Donato - autor obrazu: Henry-Julien Detouche (Public domain)

 

W 1610 roku jako pierwszy odkrył cztery największe księżyce Jowisza, dziś zwane galileuszowymi. Dostrzegł też, że Wenus posiada fazy jak nasz Księżyc. Droga Mleczna okazała składać się m.in. z ogromnej ilości niedostrzegalnych gołym okiem gwiazd. Wiele z tych odkryć zdawało się dowodzić rzeczy wtedy niewyobrażalnych! Ziemia nie jest centrum Wszechświata, istnieją inne ciała okrążające Jowisza a Wenus musi okrążać Słońce! Praktycznie nikt nie był na te rewelacje gotowy. Na pewno nie byli gotowi Kościół katolicki i jego wyznawcy co doprowadziło do procesów Galileusza przed Świętą Inkwizycją. Dziś nie ma wątpliwości, że Galileusz miał rację. „A jednak się kręci!”

Kolejna rocznica, dla nas w Polsce szczególna, zwłaszcza w tym roku to urodziny Mikołaja Kopernika. Był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym. Zajmował się wieloma dziedzinami wiedzy, m.in. matematyką, kartografią, ekonomią, medycyną czy strategią wojskową. Najbardziej znany jest jednak jako astronom.
Kopernik przyszedł na świat 19 lutego 1473 roku w Toruniu. Obchodzimy więc okrągłą 550 rocznicę jego urodzin a jednocześnie 480 rocznicę śmierci (zmarł 21 maja 1543 roku). Z tego też względu rok 2023 został jednogłośnie ustanowiony przez Senat RP - Rokiem Mikołaja Kopernika.

 

Obraz "Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem" - autor: Jan Matejko (Public domain)

 

W swoim najsłynniejszym dziele - „De revolutionibus orbium coelestium” (O obrotach sfer niebieskich) przedstawił założenia budowy Wszechświata a zwłaszcza heliocentrycznego Układu Słonecznego. Ostatecznie doprowadziło to do jednej z najważniejszych rewolucji naukowych w historii, od nazwiska astronoma nazwanej przewrotem kopernikańskim. Niezaprzeczalnie jest on jednym z najważniejszych astronomów w historii ludzkości.

Trzecia rocznica związana jest z współczesną eksploracją kosmosu. 18 lutego mijają dwa lata od emocjonującego i na szczęście udanego lądowania łazika Perseverance (pol. Ciekawość) w kraterze Jezero na Marsie. Misja ta to zresztą nie sam łazik ale i mały wiropłat Ingeniuty (pol. Pomysłowość), który wysłany został w celu sprawdzenia możliwości latania w rzadkiej marsjańskiej atmosferze. Podczas 30 dniowych testów w początkowej fazie misji łazika, zakładano wykonanie do 5 lotów. Okazało się, że Ingeniuty spisuje się na tyle świetnie, że został m.in. wsparciem dla Perseverance.

 

Lądowanie łazika Perseverance na Marsie 18 lutego 2021 - fot. NASA/JPL-Caltech (Public domain)

 

Warto od czasu do czasu zajrzeć na stronę misji i zobaczyć co aktualnie się dzieje na Marsie.
 

Niezmiennie zapraszamy na pokazy pod naszą kopułę, aktualnie w Kinie Sferycznym w Centrum Nauki i Techniki w EC1 w Łodzi. Tam na pewno opowiemy o jeszcze innych ciekawych i pięknych obiektach jakie można znaleźć na niebie. Do zobaczenia.

 

Niebo w lutym 2023 - grafika: Michał Kata

 

 

 

Przygotował:

Maciej Kawczyński